Cubic Inch to innowacyjna firma od około 10 lat specjalizująca się w technologii druku 3D, dostarczająca swoim klientom części konieczne do wytworzenia finalnego produktu, m.in. części do linii produkcyjnych.
Maciej Stefańczyk jest współwłaścicielem i współzałożycielem Cubic Inch. Druk 3D przykuł jego uwagę już podczas studiów na wydziale Mechatroniki Politechniki Warszawskiej. Wspólnie z poznanym na studiach Filipem Matejakiem założyli firmę Cubic Inch i do dziś wspólnie zgłębiają odpowiedzi na pytanie, co jeszcze potrafi ta innowacyjna technologia.
Jakie są przewagi druku 3d nad klasyczną produkcją? Na pewno charakteryzuje się on o wiele mniejszym udziałem człowieka.
Maciej Stefańczyk: Pierwszą zaletą druku 3d jest możliwość produkowania krótkich serii bez żadnych kosztów początkowych. To jedyna technologia, która jest ekonomicznie opłacalna w takich przypadkach, można powiedzieć, że wręcz stworzona do wytwarzania krótkich serii produktu – można produkować części już od 1 sztuki.
Kolejną zaletą druku 3d jest to, że możemy produkować części o bardzo skomplikowanej geometrii, praktycznie bez ograniczeń. Możemy produkować części ażurowe, puste w środku… Dzięki temu inżynierowie mogą być o wiele bardziej kreatywni przy projektowaniu.
Kiedy druk 3d ma więcej sensu niż klasyczna produkcja?
Maciej: W przypadku, na przykład, technologii wtrysku, żeby zacząć produkcję musimy najpierw zaprojektować formę wtryskową, zamówić ją, poczekać kilka miesięcy aż do nas przyjdzie i dopiero wtedy zacząć produkcję. Pojedyncza część z takiej formy jest bardzo tania w produkcji – gdy już mamy formę – ale czas i pieniądze, które musimy włożyć na początku sprawiają, że jest to spora inwestycja. W przypadku druku 3D możemy zacząć produkcję, mając tylko model 3D i już jutro mieć 100 części u siebie na biurku.
Na pewno dużą zaletą druku 3D jest produkcja Just-In-Time. Produkujemy dokładnie tyle części, ile potrzebujemy zgodnie z planami sprzedażowymi na dany miesiąc.
Opowiesz więcej o produkcji Just-In-Time?
Maciej: To możliwość zamawiania wybranej ilości części w ramach harmonogramów czasowo-ilościowych, dostosowanych do planów sprzedażowych. Firmy zamawiają części w miesięcznych interwałach, mogąc edytować swoje harmonogramy zamówień. W efekcie poprawiają płynność finansową i nie muszą zamrażać gotówki w postaci części na magazynie. Do tego, mogą co miesiąc wprowadzać poprawki do swoich produktów, doskonalić je przy mniejszych kosztach operacyjnych. Druk 3D jest stworzony do pracy zwinnej, w duchu Agile.
Dla nas też ma to swoje zalety, możemy zaplanować produkcję wcześniej. Klient korzystający z produkcji Just-In-Time to poniekąd klient abonamentowy.
Jak zmienia się postrzeganie druku 3D w biznesie? Wiem, że jeszcze jakiś czas temu druk 3D służył głównie do prototypowania, nie myślano o nim w kategoriach finalnych części.
Maciej: Działamy w tym biznesie już prawie 10 lat – w tym czasie bardzo dużo się zmieniło. Technologia druku 3D zmieniła swój wizerunek z technologii do prototypowania po pełnoprawną technologię do wytwarzania funkcjonalnych części. Jednocześnie, jest jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o edukację użytkownika końcowego – wiele osób nie zdaje sobie sprawy ile ta technologia może i jak wykorzystać w pełni jej potencjał.
Czy spotykacie się z oporem ze strony inżynierów z wieloletnim stażem co do wykorzystania tej, wciąż nowej, technologii?
Maciej: Czasami się zdarza. Przemysł ma dosyć dużą inercję i pracownicy produkcyjni bardzo lubią swoje stare, sprawdzone sposoby, szczególnie, jeśli chodzi o wytwarzanie części od których dużo zależy, na przykład części do linii produkcyjnych. To kwestia zaufania. Inżynierowie ufają technologią, na których zjedli zęby: „Jeśli zawsze robiliśmy to w określony sposób i to działało, to po co ryzykować z nowym sposobem”.
Jak sobie radzicie z takim oporem?
Maciej: Pierwszym krokiem, kluczowym w naszym procesie sprzedażowym, jest wysyłka próbnych części. Prosimy klienta, aby wybrał części, w których przypadku moglibyśmy potencjalnie potencjalnie podmienić ich starą technologię na druk 3D i drukujemy te części, po czym prosimy o ich przetestowanie, na przykład, żeby spróbowali je połamać, samodzielnie sprawdzili, jak bardzo są wytrzymałe.
Już w momencie, gdy klienci na własne oczy widzą te części, wizerunek druku 3d się odczarowywuje. W oczy rzuca się ich jakość. Technologia wykończeń powierzchni bardzo się rozwija – powierzchnie części wytworzonych w druku 3D są obecnie bardzo gładkie, coraz bardziej przypominają części wyprodukowane wtryskowo. Kiedyś były one bardziej chropowate.
Niektórzy inżynierowie kojarzą druk 3D z najprostszą technologią FDM – „biurkowych” drukarek 3D, obecnych w większości firm. Nasze drukarki to zupełnie co innego – maszyny przemysłowe, które zajmują pół pokoju i kosztują proporcjonalnie więcej, nawet 1,5 miliona złotych.
Zazwyczaj zamawiając więcej płacimy jednostkowo mniej – w druku 3D tak nie jest. Jak radzić sobie w biznesie, gdzie klientowi niekoniecznie opłaca się zamówić u Was więcej za jednym razem?
Maciej: Koszty produkcji są takie same, gdy produkujemy 1 sztukę i gdy produkujemy ich 10 000, ale wiadomo, że jak klient zamawia jednorazowo więcej części to dostaje rabaty – tylko one są ściśle związane z procesem sprzedażowym, a nie niższymi kosztami produkcji.
Z jakimi sektorami mieliście okazję współpracować? Jakie branże sięgają po druk 3d?
Maciej: Mamy dwie główne grupy docelowe. Pierwszą z nich są duże zakłady produkcyjne, głównie automotive, ale też, na przykład, FMCG – dla nich produkujemy części potrzebne do wyprodukowania finalnych części, np części do maszyn produkcyjnych, części do kontroli jakości. Zwykle są potrzebne w niedużych ilościach, często mają skomplikowaną geometrię.
Druga grupa to producenci różnego rodzaju urządzeń, m.in. elektronicznych, którzy potrzebują części plastikowych do swoich finalnych produktów. Jest to już produkcja seryjna, ale wciąż nie masowa. Na przykład, mamy dwóch klientów z branży medycznej, produkujących protezy, dla których wytwarzamy leje protezowe.
Obsługujemy tez start upy, dla których produkujemy serie prototypowe lub pierwsze serie produkcyjne. Start upowy chcą sprawdzić produkt na grupie docelowej, nie chcąc przy tym narażać się na duże koszty produkcyjne, na przykład inwestując już teraz w formę wtryskową. Zależy im na tym, aby wyprodukować tyle części ile potrzebują, zachowując przy tym zwinność (Agile), możliwość szybkiego i niskokosztowego wprowadzania zmian w projekcie. Druk 3D jest do tego idealny.
Dużą przewagą druku 3d jest czas realizacji. Ile trwał najszybciej zrealizowany projekt, którym możecie się pochwalić?
Maciej: Zaprzyjaźniona fabryka znalazła się w sytuacji kryzysowej – z powodu kolizji wiele części w linii produkcyjnej przestało działać, pozbyli się wszystkich części z magazynu, aby ją naprawić. To bardzo ryzykowna sytuacja, bo przestój linii produkcyjnej pociąga za sobą ogromne koszty. Rano poinformowali nas o sytuacji i jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem wysłaliśmy im serię części, żeby mieli coś na magazynie, bo istniało poważne ryzyko zatrzymania produkcji. Wyprodukowane w druku 3D części muszą się schłodzić, więc nie mogliśmy, na przykład, wyprodukować trzech części i od razu im wysłać, ale całość realizacji tego zamówienia zamknęła się w około 15 godzinach.
Można powiedzieć, że druk 3D ratuje firmy, które znalazły się w nagłym zapotrzebowaniu na części.
Maciej: Dokładnie tak. Jednym z naszych klientów była firma produkująca telefony/domofony dla więziennictwa. Początkowo zamówili obudowy dla swoich produktów w Chinach, ale produkcja z Chin im się wysypała. Wtedy ustanowiliśmy swój rekord w ilości części, jaką wyprodukowaliśmy w tak krótkim czasie – około 1500 obudów w kilka dni. Dzięki drukowi 3D klientowi udało się uniknąć bardzo wysokich kar umownych.
A co najbardziej nietypowego wydrukowaliście w Cubic inch?
Maciej: Części do produkcji protez bionicznych dłoni. To innowacyjne protezy, sterowane za pomocą impulsów elektrycznych wytwarzanych przez mięśnie.
Jak wyobrażasz sobie przyszłość druku 3D?
Maciej: Druk 3D z czasem będzie odbierał coraz więcej rynku tradycyjnym technologiom wytwarzania, takim jak formowanie wtryskowe i czy obróbka skrawaniem. Przy rosnącej popularności i efekcie skali będzie stawał się coraz tańszy, przez co przy coraz większych seriach będzie opłacalny. To będzie dawało zupełnie nowe możliwości co customizacji produktów na większą skalę i tworzenia innowacyjnych rozwiązań w sektorze hardware’u.